poniedziałek, 21 grudnia 2015

2) Krakowska Manufaktura Czekolady - czyli coś dla choco-freaków

Dzisiaj wybierzemy się w słodką podróż! Nadal zostajemy na krakowskim rynku, a konkretnie zmierzamy na ulicę Szewską 7. To tam znajduje się Krakowska Manufaktura Czekolady(KMC). 


Manufaktura otwarta jest codziennie od 10:00 do 22:00. W tym czasie możemy podziwiać i próbować specjałów z czekolady.


Miejscówka składa się z dwóch poziomów. Na dole jest sklep, który momentami przypomina muzeum czekolady. Mona Lisa - jaką udało mi się sfotografować  - wprawiła mnie w osłupienie. Podziwiam talent i pasję człowieka, który ją wykonał. 


Oprócz podziwiania arcydzieł z czekolady możemy także zakupić coś na własny użytek :) 



Po zakupach i zwiedzaniu proponuję udać się na górę do kawiarni. Można tam zarezerwować stolik. Jeśli wybieramy się w weekend to proponuję to zrobić, bo jest tam naprawdę spory tłum.


Od progu przywita nas cudowny zapach unoszący się w powietrzu.


Zajmujemy stolik. Zdecydować się na coś było mi bardzo trudno. Stylowe menu zawiera w sobie bowiem ogrom wspaniałości. 


Postawiłam wreszcie na koktajl o nazwie Al Capone (mleko, lody śmietankowe, banan, czekolada, bita śmietana). Podanie mnie zachwyciło. Czekolada na bokach szklanki jest zarówno bardzo efektowna jak i pyszna. 


Manufaktura czekolady to idealne miejsce dla miłośników tego przysmaku pod każdą postacią. To idealna, niekonwencjonalna rozrywka. Nadaje się dla wszystkich, zarówno dla młodzieży jak i całych rodzin. KMC organizuje także warsztaty czekolady, które można zamówić wprost do stolika. Są dostępne w dwóch wariantach: dla dzieci, oraz dla dorosłych. Po więcej informacji odsyłam na stronę internetową tego miejsca:  


chocolate.krakow.pl



KMC jest genialna. Mnie jako choco-freaka zupełnie urzekła. Na pewno niedługo tam wrócę. Tym razem postawię na mrożoną czekoladę, mimo coraz mniejszych temperatur za oknem. Ciągle wierzę, że minus i minus daje plus. 

Do zobaczenia po Nowym Roku w kolejnym miejscu!
E.

środa, 9 grudnia 2015

1) Rynek - nie może być inaczej

Cudownie jest patrzeć na tę przystrojoną, świecącą, wielką choinkę. Nie można też zapomnieć o świątecznym "miasteczku" jakie powstaje co roku wokół pomnika Adasia. Domki przepełnione pysznościami, świecidełkami, pozytywkami, gadżetami związanymi ze świętami i nie tylko.

Można zjeść specjały z grilla i nie mówię tu tylko o tradycyjnych kiełbasach czy karkówkach, ale moim ulubiony, wspaniałym słodko-słonym oscypku z żurawiną. Oprócz tego można napić się genialnego grzańca, którego zapach z przodującym cynamonem roztacza się nad całym rynkiem. Bez obaw, znajdziecie. 



Najlepszy klimat jest nocą. Wtedy wielkość tego przedsięwzięcia robi podwójne wrażenie. 


To chyba moje ulubione miejsce zimą, przepełnione czarem świąt.

Do zobaczenia niebawem!
E.